niedziela, 1 maja 2016
Wymarzony dzień Zuzanny z kl.III:
Mój wymarzony dzień w szkole zaczął by się o godzinie 9. Wstałabym rano z chęcią wiedząc, że czeka na mnie wiele wrażeń. W tym dniu byłyby tylko 4 lekcje, które trwały by po 30 minut. W ten wyjątkowy dzień żaden nauczyciel nie pytał by, ani nie robi żadnych kartkówek czy też sprawdzianów. Na lekcji chemii i fizyki przeprowadzilibyśmy różne ciekawe eksperymenty. Kolejne dwie lekcje odbywałyby się na świeżym powietrzu podczas grania w piłkę nożną czy siatkówkę. Ten dzień byłby zdecydowanie najlepszym dniem w szkole.
Martyna z kl.II:
Moim wymarzonym dniem w szkole byłby piątek. Lekcje zaczęłyby się o godzinie 10:30 i trwały do 14:35. Już na samym początku okazałoby się, że tego dnia mam 'szczęśliwy numerek'.
Każdy z uczniów mógłby wybrać, na które zajęcia pójdzie. Ja poszłabym na chemię, w-f, fizykę i religię. Na każdej lekcji działoby się coś ciekawego, jak np. granie w rugby na w-f'ie albo wyjście na lody do Kopina na chemii. Na obiad byłyby pierogi. To byłby mój wymarzony dzień w szkole.
Sylwia z kl.II a marzy o takim dniu:
Moim wymarzonym dniem w szkole byłby taki, w którym powrócilibyśmy do klas z ,,podstawówki”. Taka zamiana na dzień, ewentualnie tydzień byłaby czymś wspaniałym. Tydzień w klasie gdzie wszyscy są dla siebie mili, gdzie każdy dogaduje się z każdym i nie dogryza od rana pierwszej lepszej osobie, którą spotka. Nie tak dawno, bo zaledwie dwa lata temu moja klasa była jedną z najlepszych w całej szkole, byliśmy rozbrykani, ale dostawaliśmy bardzo dużo pochwał i cieszyliśmy się wysoką średnią klasy. Niestety w gimnazjum zostaliśmy pomieszani i nie trafiłam do wymarzonej grupy. Wszyscy oczekują od nas poprawy, ale to równa się z cudem, bo jak można oczekiwać tego od ludzi, którzy się nie dogadują, leczą swoje kompleksy raniąc uczucia ,,słabszych” i nie mają za grosz wyobraźni jak może się to skończyć. Dawniej było to nie do pomyślenia, dlatego tak bardzo chciałabym wrócić do starej klasy, chociaż na jeden krótki dzień. Tak właśnie wyglądałby mój ,,wymarzony dzień w szkole”, jeden dzień gdzie w końcu mogłabym być sobą, a nie udawać kogoś innego. Codzienne ,,zakładanie maski” już mnie bardzo zmęczyło, dlatego tak bardzo marze o jednym dniu w starej klasie…
Ola B.:
Mój wymarzony dzień w szkole
Tamtego dnia w szkole działy się niesamowite rzeczy. Podczas mojej ulubionej lekcji- informatyki Pan powiedział nam, że ma odwiedzić nas pewna sławna osoba. Każdy były ciekawy kim jest celebryta. Po zakończeniu lekcji przed salą czekała na nas Magda Gessler. Ja razem z moją przyjaciółką bardzo ucieszyłyśmy się na jej widok, ponieważ lubiłyśmy oglądać jej program w telewizji. Pani Magda okazała się bardzo miłą osobą. Każdy zrobił sobie z nią zdjęcie. Ten dzień zapamiętam do końca życia!
Wymarzony dzień Julki K.:
Moim wymarzonym dniem w szkole byłby dzień, w którym odbyły by się warsztaty muzyczne, aktorskie, sportowe oraz kulinarne. Na każde z tych zajęć przyjechałaby sławna osoba, specjalista w swojej dziedzinie. Na przykład na zajęcia aktorskie zaproszony, zostałby aktor, Mikołaj Roznerski. Uczył by nas aktorstwa filmowego i teatralnego. Na zajęcia sportowe przyjechałby Łukasz Piszczek. Na tych zajęciach nauczylibyśmy się przeróżnych sztuczek z piłką nożną. Za to na zajęcia kulinarne zaprosilibyśmy Magdę Gessler. Pieklibyśmy babeczki i inne wypieki. Na zajęciach muzycznych zagościłaby Honorata Skarbek, która nauczyłaby nas jak profesjonalnie śpiewać i zachowywać się na scenie. Może dowiedzielibyśmy się od niej jak radzić sobie z tremą.
W tym dniu każdy uczestniczyłby w wybranych przez siebie zajęciach, bez ocen, sprawdzianów. Fajna zabawa i mnóstwo nowych wiadomości i umiejętności!
W tym dniu każdy uczestniczyłby w wybranych przez siebie zajęciach, bez ocen, sprawdzianów. Fajna zabawa i mnóstwo nowych wiadomości i umiejętności!
Julka kl.2:
Mój wymarzony dzień w szkole.
Chciałabym, żeby cała klasa miała do szkoły na 9:50. Przede wszystkim nie byłoby kartkówek, sprawdzianów i pytania przez nauczycieli. W tym dniu powinny być moje ulubione lekcje, a pierwszą angielski. Na tej lekcji fajnie by było, gdybyśmy obejrzeli jakiś film. Na drugiej biologia, natomiast dwie ostatnie godziny to w-fy. Pan pozwoliłby nam zagrać w rugby na orliku, a na drugiej lekcji w siatkówkę. Byłaby świetna zabawa. O 13:45 poszlibyśmy do domów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)