niedziela, 1 maja 2016

Martyna z kl.II:

Moim wymarzonym dniem w szkole byłby piątek. Lekcje zaczęłyby się o godzinie 10:30 i trwały do 14:35. Już na samym początku okazałoby się, że tego dnia mam 'szczęśliwy numerek'. Każdy z uczniów mógłby wybrać, na które zajęcia pójdzie. Ja poszłabym na chemię, w-f, fizykę i religię. Na każdej lekcji działoby się coś ciekawego, jak np. granie w rugby na w-f'ie albo wyjście na lody do Kopina na chemii. Na obiad byłyby pierogi. To byłby mój wymarzony dzień w szkole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz