piątek, 29 stycznia 2016

Kolejne pomysły na wymarzony dzień:

Mój wymarzony dzień w szkole wyglądałby tak. Przyszłabym do szkoły, ale okazało by się, że nie ma lekcji, tylko zawody sportowe. Na początek by była rozgrzewka, ćwiczenia na sali, potem gralibyśmy w piłkę ręczną. W środku zawodów mielibyśmy przerwę i obiad. Po obiedzie gralibyśmy z dziewczynami i chłopakami w siatkę. Po siatce pogralibyśmy, w co chcemy. Pod koniec lekcji dostalibyśmy owoce. Chciałabym przeżyć taki wymarzony dzień w szkole.
                                                                                             Emilka kl.I a


  Wymarzony dzień w szkole. Dziś jest poniedziałek. Czeka na nas wszystkich tydzień ciężkiej pracy. Nikomu się nie chce iść do szkoły. Są różne powody. Niektórzy nie lubią tam przebywać, ponieważ ktoś im dokucza i źle się z tym czują. Inni nie mają kolegów w szkole albo po prostu przeszkadza im to, że wszyscy wszystkich obgadują, popisują się żeby ktoś zwrócił na nich uwagę, robią wszystko żeby stać się tymi najlepszymi w szkolnej klasie czy szkole. Kiedy rano weszłam do szkoły wszystko było inne niż zwykle. Nikt się nie kłócił, uczniowie oraz nauczyciele uśmiechali się do siebie nawzajem. Panowała bardzo miła i przyjazna atmosfera. Wtedy sobie zadałam pytanie: Co tu się dzieje? Z początku myślałam, że mi się zdaje, lecz tak nie było. Gdy lekcje się rozpoczęły nauczyciele we wszystkich klasach oznajmili uczniom, że mogą siedzieć jak tylko im się podoba. Po rozpakowaniu książek z danego przedmiotu młodzież otworzyła zeszyty, aby przypomnieć sobie, co było na poprzedniej lekcji. W tym czasie osoba prowadząca lekcje powiedziała z pogodnym uśmiechem na twarzy, że dziś pytać nie będzie. Chłopcy i dziewczyny usłyszawszy tą wspaniałą wiadomość zaczęli się się radować. Podczas zajęć wszystkim się dobrze pracowało. Było cicho, miło, spokojnie, nauczyciele nie podnosili głosu na uczniów. Było tak wspaniale aż trudno ubrać to w jakiekolwiek słowa. A co najlepsze i najważniejsze, osoby, których zawsze wszyscy odpychali na bok, nie były już same. Cała gromadka klasy podczas przerw siedziała razem. Nikt nie patrzył na to czy ktoś jest taki czy taki. Siedzieli, żartowali, wspominali. Ich uśmiech można było dostrzec na końcu korytarza, a piękny śmiech słyszał każdy, ponieważ roznosił się on po całej szkole. Trzy, dwa, jeden... Dzwoni budzik. To był tylko sen. Załamana, nie mogę w to uwierzyć. Było tak cudownie. No cóż, nikt nic nie poradzi. Może kiedyś taki dzień nastanie. Tylko, że to zależy od ludzi, jacy oni będą dla innych. Niestety jest z nimi coraz gorzej, co mnie bardzo przeraża. Miejmy nadzieję, że będzie lepiej. Zadbajmy o to, bo to tylko i wyłącznie od nas zależy. Róbmy wszystko abyśmy się czuli jak najlepiej. 
                                                                                                                                 Jolanta kl.I b

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz