Radzyń Podlaski,25.01.16r.
Droga Aniu!
Dzisiaj przydarzyło się ciekawe wydarzenie w szkole i chcę Ci je w skrócie opisać. Niedawno wróciłam ze szkoły. Miałam dzisiaj ciężki dzień,dużo kartkówek i sprawdzianów. Na religii pani opowiadała bardzo ciekawe rzeczy i tłumaczyła,żeby problemy rozwiązywać słowami, a nie czynami. Wszyscy z zainteresowaniem słuchali,więc wydawało się, że każdy zrozumiał,że to prawda.A gdy tylko zadzwonił dzwonek,wyszliśmy wszyscy i dwóch moich kolegów zaczęło się bić.Bardzo się szarpali i wyzywali,było to przerażające.Nie rozumiem,po co od razu przechodzić do rękoczynów?!Przecież mogli porozmawiać i załatwić to czynami, tak jak tłumaczyła nam pani katechetka. Na szczęście pod koniec dnia się pogodzili i jeden z nich powiedział:"Kochaj bliźniego,jak siebie samego''.
Cały czas myślę nad tym,co się wydarzyło i dlatego postanowiłam Ci to opowiedzieć.
Twoja kochana koleżanka Julia:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz