sobota, 5 grudnia 2015

Bardzo pracowity dzień.

Pewnego razu w szkole odbywała się loteria. Miałam stać i rozdawać ciasto, jednak zapomniałam o tym. Musiałam wracać do domu po koszulkę harcerską, przez co spóźniłam się do szkoły. Zdyszana pobiegłam do sali w której odbywały się moje lekcje. Kiedy spytałam się koleżanki na której przerwie jest mój dyżur dowiedziałam się iż jeszcze mam dużo czasu. Po polskim przyszła kolej na konkurs z wiedzy o AIDS. Męczyłam się nad odpowiedziami niecałe 10 minut. Jednak czas nie był mi sprzymierzeńcem. Przez nadmiar czasu zaczęłam zastanawiać się czy to co napisałam jest prawidłowo. Poskreślałam większość dobrych odpowiedzi i zaznaczyłam błędne. Przyszłam na historię by jeszcze pomęczyć moje szare komórki. Kolejną lekcją był w-f na szczęście tańczyliśmy poloneza więc nie trzeba było się przebierać. Zaraz po dzwonku wyleciałam jak najprędzej by nie trzeba było na mnie czekać. Kiedy przyszłam okazało się iż skończyły się losy i ciasto. Można powiedzieć, że był to bardzo pracowity dzień. Po powrocie do domu momentalnie zasnęłam. 
                                                                                               Ola kl.III d

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz