poniedziałek, 29 lutego 2016

Wymarzony dzień Pauliny:

Moim wymarzonym dniem w szkole jest ten, w którym nasze lekcje zaczynają się o godzinie 10.00, a kończą o godzinie 14.00. W tym wyjątkowym dniu każdy uczeń mógłby wybrać spośród różnych przedmiotów szkolnych jeden, z którego chce być zwolniony. Przewy spędzalibyśmy w klasach, pod opieką nauczyciela.
Trzy ostatnie lekcje byłyby wolne. Każdy uczeń mógł wybrać gwiazdę z Polski, którą chciałby poznać i spędzić z nią aż godzinę. Na zakończenie świetnego dnia wszyscy dostaliby drobny upominek. Tego dnia nikt nie dostałby żadnej niedostatecznej oceny. Zabronionoby nauczycielom stawiać negatywnych ocen do dziennika. 
Moim zdaniem każdy byłby zadowolony z takiego wolnego dnia. 
Paulina,kl.I d
                                                                                                                           

Dominik ma "skromne marzenia":

Mój wymarzony dzień jest taki.
Pewnego dnia przyszedłem do szkoły na 8;45
Pierwszą lekcją była Fizyka na której otrzymałem 
bardzo dobrą ocenę za sprawdzian.
Po krótkiej przerwie rozpoczęła się geografia na której 
wszyscy razem zemną byli bardzo szcześliwi kiedy 
dowiedzieliśmy się że bardzo trudny sprawdzian został 
bardzo dobrze napisany przez naszą klasę .
Po pysznym obiedzie na stołówce  zaczęła się ostatnia lekcja 
angielskiego.Na lekcji oglądaliśmy animowany film po angielsku.
I tak skończył się mój wymarzony dzień w szkole.

Wspomnienia Patryka:

Ten jeden dzień w naszym gimnazjum na długo pozostanie w mojej pamięci. Pewnego razu przyszedłem do szkoły jak zawsze.Rozebrałem się w szatni i poszedłem do klasy. To miała być lekcja fizyki i zapowiedziany sprawdzian z ruchu jednostajnego.Okazało się jednak, że sprawdzianu nie będzie, a pani wychowawczyni powiedziała, że dziś czeka nas niespodzianka. Po chwili do klasy weszli ubrani w mundury żołnierze. Ogłosili, że z racji tego, iż nasza klasa jest klasą męską zabierają nas na szkolenie. Każdy z nas otrzymał mundur polowy WZ93. Mieliśmy kilka minut na przebranie się. Przed szkołą czekały na nas pojazdy wojskowe. Żołnierze zawieźli nas na poligon. Na miejscu dowiedzieliśmy się, co nas czeka. Na początku uczyliśmy się musztry. Jak się okazuje, nie jest to wcale łatwe. Kolejnym punktem był wojskowy tor przeszkód. Nie mieliśmy z nim większych problemów, bo jesteśmy przecież klasą sportową. Następnie udaliśmy się na strzelnicę. Po krótkiej instrukcji każdy z nas miał możliwość strzelania do celu. Tutaj też poszło nam nie najgorzej. Ostatnim punktem szkolenia był typowo żołnierski posiłek, czyli grochówka z chlebem. Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni wróciliśmy do szkoły. Czekała nas jeszcze lekcja polskiego. Jej tematem było właśnie odbyte szkolenie. Otrzymaliśmy zadanie domowe, którym było wypracowanie. Mieliśmy opisać dzień na poligonie i podzielić się swoimi odczuciami. Był to mój najfajniejszy dzień w szkole. Bez wahania mógłbym go powtórzyć.

sobota, 27 lutego 2016

Moim wymarzonym dniem w szkole była środa. Zdarzyło się to pewnego dnia. Przyjechałam do szkoły zaczęła się pierwsza lekcja. Na razie było fajnie to pewnego momentu kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę. Po dzwonku miała się zacząć geografia. Siedziałam na przerwie i się uczyłam bo miałam wrażenie ,że pani mnie zapyta a ja nie będę znała odpowiedzi. Nadeszła ta chwila kiedy zadzwonił dzwonek na lekcję. Moje serce biło coraz mocniej. Siedziała już w ławce kiedy to pani zaczęła wybierać z listy osobę do odpowiedzi. Miałam czarne myśli. Stało się zapytała mnie. Pytała mnie różnych rzeczy , miałam nadzieję że dobrze odpowiadam. Kiedy już skończyła mnie pytać moje serce biło bardzo mocno. Pani powiedziała ,że odpowiedziałam bez błędu. Dostałam piątkę nigdy nie byłam tak szczęśliwa. To jest geografia tu może stać się wszystko. 
Sara kl 2 Pozdrawiam

Wymarzony dzień w szkole:

Moim wymarzonym dniem w szkole byłby dzień,w którym odwiedziłby nas jakiś znany aktor lub aktorka. Wszyscy na pewno byliby zachwyceni. W czasie lekcji wspólnie przygotowalibyśmy przedstawienie. Kto wie,a może nawet nagralibyśmy film? Na koniec byłby poczęstunek, podczas którego moglibyśmy posłuchać ciekawych opowieści o tym, jak to jest grać w filmie,a także rad profesjonalisty. Z pewnością każdy miałby również możliwość uzyskać autograf. Jestem przekonana,że wielu marzy o takim dniu. Każdemu na długo utkwiłby on w pamięci. To byłby niezapomniany dzień. 
M.P

niedziela, 14 lutego 2016

Iza opisała swój wymarzony dzień w szkole:

Było to pewnego dnia, w sumie dzień przed moimi urodzinami. Przyszłam do szkoły radosna i uśmiechnięta. Jednak zauważyłam że moje koleżanki zachowuję się dziwnie, unikają mnie, a przecież mam jutro urodziny! Zaczęłam się tym faktem niepokoić. w dniu moich urodzin szłam do szkoły smutna i przygnębiona. Gdy przyszłam do szatni czekała na mnie bardzo fajna niespodzianka. Jeszcze nie zdążyłam wejść a już słyszałam "sto lat, sto lat..." Wszyscy do mnie podbiegli i zaczęli składać mi życzenia urodzinowe. Wzruszyłam się. To był najlepszy dzień w moim życiu.
Radzyń Podl., 11.01.2016r. 
Droga Paulino!
 Wiem, że mieszkasz bardzo daleko i nie masz możliwości zapoznania się z nauką Jezusa. Chciałabym Ci przybliżyć historię Jezusa Chrystusa. Pan Jezus urodził się w Betlejem. Jego matką była Maryja. Narodził się w miejscu skromnym, brudnym - w stajence, gdyż nikt nie chciał Maryi przyjąć pod dach. Po pewnym czasie Maryja wraz z Józefem i Jezusem zamieszkali w Nazarecie. Kiedy Jezus skończył dwanaście lat przebył w świątyni w Jerozolimie i tam po raz pierwszy rodzice zauważyli jak ich syn w sposób dojrzały i mądry rozmawia z nauczycielami prawa, udzielał trafnych odpowiedzi na trudne pytania, które zadawali. Następnie Jezus przyjął chrzest. W trakcie swojego życia Jezus dokonał wielu cudów na chorych, potrzebujących, chciał w ten sposób pokazać, że Bóg istnieje i kocha wszystkich ludzi. Wielu ludzi uwierzyło w Boga. Poprzez swoją działalność i nauczanie Jezus był prześladowany i został skazany na śmierć poprzez ukrzyżowanie, a po trzech dniach zmartwychwstał. Swoją śmiercią zbawił grzechy całego świata. 
Małgosia

Zuzia w taki sposób opisała swój wymarzony dzień w szkole:

Jak wyglądałby mój wymarzony dzień w szkole. Z początku wydawało mi się ze w gimnazjum będzie super. Jednak już same początki przyniosły mi same smutki, płacze bo kłóciłam się z moją przyjaciółka Weronika. W tym czasie wspierała mnie moja internetowa przyjaciółka Wiktoria. Wszystko jest już dobrze i w gimnazjum jest super. Przyszedł poniedziałek poszłam do szkoły jak zwykle. Pierwsza lekcja fizyka zdążyłam zapisać temat i zapukała do drzwi moja wychowawczyni i mówi - Czy mogę poprosić Zuzie. Wiedziałam od razu ze chodzi o mnie szłam do pani z taki strachem że serce mało nie wyskoczyło mi z klatki. Wychodząc na korytarz zauważyłam że za panią stoi Wiktoria uśmiechnięta i radosna. To był najpiękniejszy dzień w moim życiu.
Droga Olu! 
      Piszę do Ciebie ten list, ponieważ otrzymałam takie zadanie z lekcji religii. Chcę Ci w nim opowiedzieć o bardzo ważnej osobie w życiu każdego człowieka. 
     Osobą tą jest Pan Jezus, zbawiciel świata. Jego matka to Maryja, a ojciec to Bóg. Jezus narodził się w Betlejem, w małej stajence. Wszyscy cieszyli się z tej radosnej nowiny, odwiedzali go, składali podarki. Jezusa wychował Józef - opiekował i troszczył się o niego jak o własne dziecko. Kiedy zbawiciel był już dorosły, poszedł do Jana Chrzciciela, aby ten ochrzcił go w rzece Jordan. Musiał zanurzyć całe swoje ciało w rzece. 
      Podczas swojego życia zdziałał wiele cudów. Jeden z nich wydarzył się w kanie Galilejskiej podczas wesela. Zabrakło wtedy wina. Jezus przemienił wodę w wino. Wszyscy nie mogli w to uwierzyć. Oprócz tego: uzdrawiał nawet ciężko i nieuleczalnie chorych ludzi, głosił Królestwo Boże, ustanowił Eucharystię. Nauczał również dwunastu apostołów o wierze, religii i losach Boga - swojego ojca. 
     W jego życiu nadszedł czas, gdzie niesłusznie go oskarżono i skazano na śmierć. przeszedł biczowanie oraz ukoronowanie cierniem. Następnie wziął bardzo ciężki krzyż na swoje ramiona i wyruszył w ,,Drogę Krzyżową". Wielu ludzi płakało. Nadszedł czas śmierci. Pan Jezus został ukrzyżowany, a następnie złożony w grobie. Po trzech dniach powstał zmartwych, wielu ludzi nie mogło w to uwierzyć. Następnie zstąpił na niebiosa i pomaga swojemu ojcu sprawiedliwie sądzić ludzi. 
     Każdy z nas kiedyś się z nim spotka, więc w życiu trzeba się modlić, być dobrym i nie popełniać ciężkich grzechów. Serdecznie Cię pozdrawiam. 
Zuzia

Mój wymarzony dzień w szkole:

Lekcje bym miała na 9:40, żebym mogła się wyspać. Na pewno lekcja by trwała nie 45 minut, tylko pół godziny, a przerwy mogłyby trwać 15 minut, lekcje kończyłyby się o wiele wcześniej. Na pierwszej lekcji mogłaby być chemia, ponieważ bardzo lubie ten przedmiot. Za to na drugiej mogłaby być fizyka, która nie sprawia mi większej trudności. Pewnie inni uczniowie chcieliby mieć same wf-y, ja za wf-em nie przepadam. Na trzeciej lekcji mogłaby być biologia, na której moglibyśmy poznawać wnętrze człowieka. na przed ostatniej lekcji moglibyśmy się uczyć angielskiego i tych wszystkich czasów. Ostatnia lekcja musiałaby być luźna po całym dniu takich lekcji, więc mogłaby być godzina wychowawcza na której moglibyśmy obgadać sprawę wycieczki w czerwcu. To byłby naprawdę fajny dzień, a i zapomniałam dodać najlepiej by było gdyby na żadnej z tych lekcji nauczyciele nie pytali. 
Ania kl. I ''c''

Dzień w szkole Małgosi:

Dzisiaj rano, gdy w końcu wygramoliłam się z łóżka, wiedziałam, że coś jest inaczej. To nie był normalny dzień. Za bardzo się tym nie przejęłam, więc się ubrałam, zjadałam śniadanie, umyłam zęby i pojechała do szkoły. Dzień jak dzień. Ze wszystkimi się przywitałam i poszłam na religię. Oglądaliśmy film. Było całkiem zabawnie. Teraz matematyka. Pani mnie zapytała, ale dostałam 5! Byłam wręcz z siebie dumna ;D. Dalej- biologia. Myślałam, że będzie strasznie, a tu co? Nikogo pani nie zapytała, tylko gadaliśmy o czymś zabawnym i ostatnie 10 minut przeznaczyliśmy na temat. Było ekstra! Następny był niemiecki. Dostałam dwie 5 !!! Na dodatek pani mnie pochwaliła za aktywność. Czas na ostatnią lekcję - polski. Było powtórzenie. Na szczęście pani uznała, że nie będzie nikogo pytać tylko porobimy zadania. Dzisiaj był mój szczęśliwy dzień - "Mój Wymarzony Dzień W Szkole"

piątek, 12 lutego 2016

Miśka marzy o taki dniu w szkole:

Mój wymarzony dzień w szkole
 Nie będę ukrywać, szkoła jest dla mnie stresująca. Dlatego marzy mi się choć jeden taki dzień, gdy stresu nie będzie wcale. Uczniowie mogliby na przykład zorganizować przy pomocy nauczycieli Dzień Talentów. Zastąpiliby nauczycieli i na każdym przedmiocie zaprezentowaliby swoje zainteresowania i umiejętności. Na matematyce rozwiązywalibyśmy łamigłówki i zagadki, na j.polskim odegralibyśmy najciekawsze sceny z lektur, na j. obcych poznalibyśmy historię i kulturę krajów anglo- i niemieckojęzycznych. Sportowcy na zajęciach wychowania fizycznego rozegraliby mecz z drużyną nauczycieli. Na chemii, fizyce i biologii moglibyśmy przeprowadzać doświadczenia, a na historii mówilibyśmy o wynalazkach i wynalazcach. No i oczywiście tego dnia nie byłoby sprawdzianów i kartkówek, a nauczyciele stawialiby tylko dobre stopnie.
Michalina kl.Ic

piątek, 5 lutego 2016

Wymarzony dzień w szkole - Oli z kl. 2

Moim wymarzonym dniem był by dzień w którym nie było by lekcji. Ale za to wszyscy uczniowie z mojej klasy oraz nauczyciele którzy nas uczą spotkalibyśmy się w jednej sali i wykonywalibyśmy plakat np. na konkurs. Plakat miałby dotyczyć relacji uczniów z nauczycielami. Byłaby delikatna rywalizacja, żarty i mnóstwo śmiechu. Na koniec wszyscy byśmy zjedli po kawałku ciasta i wypilibyśmy herbatę . Myślę że taki dzień pozostałby w mojej pamięci na bardzo długo. Mam nadzieję, że taki dzień kiedyś nastąpi.

Kuba z kl 1B ma taki pomysł na dzień w szkole:

Mój wymarzony dzień w szkole, to taki kiedy nie było by żadnych kartkówek, sprawdzianów itp. Na matematyce nie rozwiązywalibyśmy całą lekcję zadań tylko żeby była wolna lekcja. Na niemieckim lubimy rozmawiać o różnych ciekawych sprawach, więc tego bym nie zmienił. Podczas zajęć W-Fu gralibyśmy w kosza, bez jak to jest zwykle oburzania się wszystkich podczas wybierania do drużyn. Moim marzeniem jest wreszcie zdążyć na obiad przed kilometrową kolejką, która zabiera mi całą przerwę na zjedzenie obiadu. Bardzo by mi się to podobało, gdyby wreszcie na biologii nie rysowalibyśmy całe lekcje tabelek, albo innych rzeczy. Na koniec oczywiście dzień skończyłby się bez prac domowych.
Droga Genowefo! 
Dziś na lekcji religii pani zadała nam pracę, abym napisała list przekazujący najważniejsze prawdy o Jezusie. 
Wiadome jest, że cały czas dążymy do poznania prawdy o Synu Bożym. Jednak nie zawsze wiemy, czy te stwierdzenia są słuszne. Pozostaje nam wiara i modlitwa. Często posługujemy się tymi modlitwami, czy też na przykład Tajemnicami Różańcowymi, którymi ja się dziś posłużę. Wiemy, że najpierw Najświętszej Maryi Pannie zwiastował anioł i przekazał Jej dobrą nowinę. Później nastąpiło nawiedzenie św.Elżbiety. Następnie na świat przyszedł Zbawiciel, Syn Boży, urodził się w Betlejem w ubogiej stajence, został położony na sianku w żłobie. Jezus jest Synem Boga i Maryi , jest Zbawicielem świata. 
Tym właśnie kończę mój list. Serdecznie pozdrawiam i liczę na odpowiedź. 

Twoja Marta Z.