niedziela, 20 września 2015

Szkolny dzień oczami pierwszoklasistki.

Jak co dzień wstałam o 6.00 godzinie do szkoły i jak zwykle nie chciało mi się podnieść z łóżka. Pomogła mi mama, która wozi mnie rano do szkoły. Po wyszykowaniu się pojechałam samochodem do szkoły. To był jeden z pierwszych dni w gimnazjum i nie spodziewałam się, że będę musiała czekać przy szkolnej furtce na pana, który otwiera szkołę, ponieważ poprzednia szkoła otwarta była trochę wcześniej, ale po kilku minutach pan przyjechał i otworzył szkołę wtedy przebrałam się w szatni i czekałam na koleżanki oraz godzinę 7:45 bo wtedy można dopiero wejść na parter. Lekcje nie były dość ciężkie i męczące ale czym późniejsza lekcja tym bardziej chciało się spać. Razem z innymi uczniami z klas pierwszych musiałam przyzwyczaić się do nowych nauczycieli, osób w klasie, innych sal lekcyjnych, wychowawcy i innych zasad w szkole. Na drugiej lekcji poszłam po odebranie szkolnych książek, były strasznie ciężkie i musiałam je dźwigać przez około cztery godziny! Ale opłacało się bo przynajmniej były darmowe. :) Po lekcjach zeszłam do szatni z nauczycielem i po przebraniu się poszłam do domu. 
                                                                                                                   
                                                                                                                  Pozdrawiam, A. z klasy I b !!!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz