Jak
co dzień wstałam o 6.00 godzinie do szkoły i jak zwykle nie
chciało mi się podnieść z łóżka. Pomogła mi mama, która wozi
mnie rano do szkoły. Po wyszykowaniu się pojechałam samochodem do
szkoły. To był jeden z pierwszych dni w gimnazjum i nie
spodziewałam się, że będę musiała czekać przy szkolnej furtce
na pana, który otwiera szkołę, ponieważ poprzednia szkoła
otwarta była trochę wcześniej, ale po kilku minutach pan
przyjechał i otworzył szkołę wtedy przebrałam się w szatni i
czekałam na koleżanki oraz godzinę 7:45 bo wtedy można dopiero
wejść na parter. Lekcje nie były dość ciężkie i męczące ale
czym późniejsza lekcja tym bardziej chciało się spać. Razem z
innymi uczniami z klas pierwszych musiałam przyzwyczaić się do
nowych nauczycieli, osób w klasie, innych sal lekcyjnych, wychowawcy
i innych zasad w szkole. Na drugiej lekcji poszłam po odebranie
szkolnych książek, były strasznie ciężkie i musiałam je dźwigać
przez około cztery godziny! Ale opłacało się bo przynajmniej były
darmowe. :) Po lekcjach zeszłam do szatni z nauczycielem i po
przebraniu się poszłam do domu.
Pozdrawiam, A. z klasy I b !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz