poniedziałek, 30 listopada 2015

Mój najlepszy dzień w szkole.

Moim najlepszym dniem w szkole był ostatni piątek (27.11.2015r). Pierwszą lekcją którą mieliśmy było GDW było mega fajnie ponieważ pani mgr Agnieszka Grochowska zaprosiła dwie panie z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Na tej lekcji było wiele ciekawych rzeczy, które robiliśmy. Najpierw podzieliła nas pani na grupy, ja akurat z tymi grupami miałam pecha, ponieważ byłam z samymi chłopakami. Dostaliśmy kartkę, na której mieliśmy wyjaśnić słowa takie ja tolerancja i takie różne. Następnie jedna z pań zabrała 9 chętnych osób na chwilę za drzwi, potem weszli i mieli na głowach takie śmieszne aureole z napisami takimi jak np.: lizus, samotnik, lider, mediator, błazen itp. Kiedy lekcja się już skończyła poszliśmy pod salę nr "3" na j.angielski, tak normalnie na angielskim jesteśmy dzieleni na grupy , akurat wtedy tamta grupa miała z nami ponieważ nie było ich pani. Na tej lekcji jak i na innych, bo jak i na każdej lekcji się śmiejemy. Pani prowadziła lekcje normalnie, ale jak ktoś coś śmiesznego palnie to cała klasa się śmieje. Pod koniec lekcji pani oznajmiła nam, że ktoś żuł gumę na lekcji i na następnej lekcji będziemy mieć "niespodziankę". Następną lekcją był j.polski, na którym było jak zwykle , dużo pracy, zwyczajna lekcja polskiego. Zaś następnymi lekcjami były dwa WF-y, oczywiście my dziewczyny poszłyśmy na basen, na basen poszłyśmy z dziewczynami z klasy II d. Jak już doszliśmy to przebrałyśmy się i stanęliśmy w kolejce po zegarki do szafek, w szatni przebrałyśmy się w stroje kąpielowe i weszłyśmy na dużą salę basenową, na której miałyśmy ćwiczenia, a jak je zrobiłyśmy to miałyśmy wolne, mogłyśmy robić co tylko chcemy. Po tym wszystkim weszłyśmy z powrotem do szatni przebrałyśmy się w ubrania i poszłyśmy suszyć włosy. Następnie poszłam z Weroniką i Wiktorią do biedronki kupiłyśmy sobie bułki i chipsy. A potem poszłyśmy do szkoły na obiad. Zjadłyśmy obiad i poszłyśmy do szatni. Pożegnałyśmy się i rozeszłyśmy się i taki oto był mój "Najfajniejszy dzień w szkole". 
                                                                                                 Marta kl.II a

Poniedziałek w szkole.

Wstałam o godzinie 7.00. Ubrałam się, zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Lekcje zaczynały się dzisiaj o godzinie 8.00. Klasa II a, do której chodzę miała dzisiaj 6 godzin. Po przebraniu się w szatni poszłam pod klasę nr 19. Jest to pracownia religii. Na katechezie robiliśmy krzyżówkę z hasłem "adwent" i rysunek, na którym mogłam narysować swoje postanowienie adwentowe. Moim postanowieniem jest uczestniczenie w roratach. Następną lekcją był język angielski. Miała być kartkówka, ale została odłożona na następną lekcje, bo dodała nam pani jeszcze kilka słówek. Po angielskim była matematyka. Skończyliśmy już rozdział z geometrii i zaczęliśmy rachunek algebraiczny. Następną lekcją był j.polski, którego uczy nasza wychowawczyni. Przyniosła zeszyty z reportażem, który pisaliśmy w domu. Cieszę się, bo dostałam ocenę bardzo dobra (5). Po jęz. polskim była fizyka. Pół lekcji zeszło na sprawdzaniu zadań z pracy domowej, a druga połowa na pytaniu ze wzorów. Mnie pani nie zapytała, a szkoda, bo wzory umiałam i mogłam dostać dobrą ocenę, a nie pomyślałam żeby się zgłosić. Ostatnią lekcją była historia, a na niej sprawdzian z dwóch rozdziałów: 
• Polska i świat w XII - XIV wieku 
• Społeczeństwo średniowiecza. 
Sprawdzian okazał się bardzo trudny. Pytania nie były jednoznaczne. Bardzo się zdziwiłam, bo naprawdę materiał z tych dwóch tematów wykułam. Uważam, że bardzo dobrze się do niego przygotowałam, ale teraz nie jestem zbytnio zadowolona. Zawsze wydaje mi się, że sprawdziany odbiegają od tego, co powtarzamy na lekcji. Mam mieszane uczucia po tym sprawdzianie, ale zobaczymy, co będzie i na jaką ocenę napisałam. Po ukończeniu 6 lekcji zeszłam do szatni, ubrałam się i wróciłam z przyjaciółką do domu. Oprócz lekcji nic w szkole, ani na naszych lekcjach ważnego się nie wydarzyło. Dzień minął spokojnie niestety już trzeba myśleć o dniu jutrzejszym i brać się za naukę. 
                                                                                                   Samanta kl.II a

Moje marzenia.

Był to wtorek, miałam na 8.55. Tak jak zawszę przyszła po mnie moja przyjaciółka Ania i poszłyśmy razem do szkoły uśmiechnięte, wesołe ponieważ nie musiałyśmy się do niczego uczyć - SZCZĘŚLIWY WTOREK. Jak zaszłyśmy do szkoły nikogo nie było, to troszeczkę dziwne no ale cóż bywa. Jak zadzwonił dzwonek na lekcję poszłyśmy pod klasę czekać na nauczyciela. Po sprawdzeniu listy obecności pani od historii zaczęła rozdawać sprawdzone kartkówki, jednej kartkówki nie było MOJEJ. Więc zapytałam pani czy przypadkiem nie zgubiła mojej pracy?? Pani odpowiedziała, że nie zgubiła musiał jej ktoś wyjąc..... Następnego dnia ponownie poszłam do pani, ale ona miała dla mnie smutną wiadomość, że ją po prostu zgubiła i czy mogłabym napisać ponownie daną kartkówką. Z radością odpowiedziałam, że tak. Ale jedno z tej historii mnie ucieszyło, że mogę ponownie napisać kartkówką, ponieważ tamtejsza zgubiona poszła mi koszmarnie. Ta cała opowieść to niestety tylko moje marzenia. Zawsze mam nadzieję, że gdy ze sprawdzianu mogę oczekiwać złej oceny, to nauczyciel zgubi moją kartkę. Niestety nigdy ta się nie dzieje. Ale na szczęście są poprawy...
                                                                                         Pozdrawia Ola z kl.II b

Mój plan dnia.

1. Dzień zaczynam od wstania o 6.30, a że nie jestem porannym ptaszkiem to zazwyczaj wstaję o 7.20. 
2. To co robię z rana jest monotonne, czyli śniadanie, ubranie się itd. 
3. Do szkoły jadę/idę, zależy od pogody i godziny. 
4. Lekcje zaczynają się o 8.00, bez wyjątku. 
5. Na lekcjach staram się słuchać nauczyciela, choć to naprawdę trudne. 
6. Przed sprawdzianem z historii, który jest na ostatniej lekcji, da się wyczuć stres pod naszą klasą. 
7. Po nim, oczekiwane przez raczej wszystkich- pójście do domu. 
 8. Tak właśnie mija mi mój cały, nudny dzień w szkole. 
  A ja się zastanawiam, co zrobić, by dzień w szkole nie był monotonny, smutny? Przecież codziennie spotykamy tu kolegów i koleżanki, codziennie dowiadujemy się czegoś nowego! Więc może tak naprawdę nie jest tak źle! 
                                                                                                                                           Ola z kl.II a
                                                                                                                                      

czwartek, 26 listopada 2015

Wspomnienia.

Dnia 15.05.2015r. w Gimnazjum Nr 2 w Radzyniu Podlaskim o godz.17.30 rozpoczęła się Noc Mediacji. Na początku pani Dyrektor Bożena Marcinkowska przywitała pana sędziego Furman i pana adwokata Andrzeja Lutego. Mediatorzy zadawali pytania związane. Czym zajmuje się sąd? Po pytaniach pan sędzia Furman i pan adwokat Andrzej Luty dostali medale wręczone przez Mateusza Pawlinę. Później, mediatorzy byli podzieleni na Trzy grupy. Wszystkie "1" poszły do sali nr 3, gdzie zajęcia prowadziła pani Mariola Frączek. "2" poszły do sali historycznej, gdzie zajęcia prowadziła pani Anna Zabielska. "3" poszły na salę gimnastyczną, gdzie zawody prowadzili pan Krzysztof Grzeszczyk i pan Grzegorz Wachnik. Potem mediatorzy udali się na salę gimnastyczną, gdzie odbyła się Zumba. Po Zumbie odbyła się kolacja, gdzie mediatorzy robili sobie kanapki i piły herbatę. Po kolacji 1 udały się do sali historycznej ,2 na salę gimnastyczną ,a 3 do sali języka polskiego, gdzie zajęcia prowadziła pani Mariola Frączek. Po zajęciach i po zawodach mediatorzy mieli spotkanie z rzecznikiem Komendy Powiatowej Policji panią Barbarą Salczyńską i dwoma policjantami. Gdzie mediatorzy zadawali pytania. Czym zajmuje się Policja? Po spotkaniu z policjantami mediatorzy udali się na salę gimnastyczną na mecz siatkówki przy latarkach. Po meczu mediatorzy udali się na spanie do godz.6.00. W sobotę dnia 16.05.2015r. mediatorom pobudkę robił pan Tomasz Dzida. Po pobudce mediatorzy udali sie na salę gimnastyczną, gdzie odbyła się gimnastyka, którą prowadziła pani Bożena Kopeć. Po gimnastyce mediatorzy udali się na śniadanie. Po śniadaniu 1 udały się na salę gimnastyczną , 2 do 3, a 3 do sali historycznej. Po zajęciach i zawodach mediatorzy dostawały medale od pani Marzeny Sawickiej, a także po 1 cukierku i po długopisie. Po medalach po cukierkach i po długopisie mediatorzy mieli wspólne zdjęcie. Na nocy mediacji byli, także pan Krzysztof Łukasik, pani Barbara Nieścioruk i, pani Anna Furman i pani Dorota Staroń.
                                                                                                                                  Szymon z kl.III c

Klamka z puszki Pandory.

To był zwyczajny dzień. W każdym razie wydawał się taki zwyczajny. Mieliśmy pisać sprawdzian z polskiego. Razem z Olą miałyśmy dobry humor. Przydarzyła się nam przygoda na stołówce. Gdy nalewałam Oli kawę do kubeczka, rozlała mi się ona prosto na naleśniki Oli. Śmiałyśmy się do rozpuku. Ola nie pogniewała się na mnie. Kawa nadała naleśnikom nowy smak. Skończyłyśmy jeść i poszłyśmy pod klasę. Na sprawdzianie miałyśmy za zadanie napisać zdanie z wyrażeniem ,,puszka Pandory''. Brakowało pomysłów. Na przerwie nadal rozmyślałyśmy o tym zadaniu. Rozmyślania te przerwało kolejne zdarzenie. Gdy przechadzałyśmy się po szkole, ktoś uderzył Olę klamką od drzwi. Ola powiedziała, że wszystkie klamki w szkole to jedna wielka puszka Pandory. Zgodziłam się z nią i oznajmiłam, że już mamy swoje zdanie z ,,puszką Pandory''. To był bardzo dziwny dzień z ,,puszką Pandory''. Można go podsumować jako ,,klamka z puszki Pandory''.
                                                                                                                                            Anna z kl.I d
 

wtorek, 17 listopada 2015

Najfajniejszy dzień w szkole!

W poniedziałek naszą pierwszą lekcją jest religia. To fajny dzień, ponieważ mamy na godzinę 8:45 i można dłużej pospać. Lekcja przebiegła jak zwykle, wszyscy z zaciekawieniem realizowaliśmy temat. Religia dobiegała końca, nauczyciel zadawał nam już pracę domową. Nagle zza szafki wybiegła mała, czarna myszka. W klasie zapanował chaos i wielkie zamieszanie. Niektórzy uczniowie krzyczeli ze strachu, a inni zaczęli wołać do siebie to żywe stworzonko. Wreszcie pani złapała ją i wyniosła z klasy na zewnątrz. Była to ciekawa lekcja i długo będziemy ją pamiętać. 
                                                                                                   Paulina, kl.I d

,,Myślałam,że to będzie zwykły poniedziałek-tak jak wszystkie."

Myślałam, że to będzie zwykły poniedziałek- tak jak wszystkie. Otóż, aby nadać opowiadaniu fajny zwrot akcji, powinnam w tej chwili napisać "- tak jak wszystkie...ale tak nie było..". Niestety, tak nie napiszę. Nie myliłam się. To był najzwyklejszy, najnudniejszy poniedziałek w historii poniedziałków. Zwykłe lekcje, zwykli nauczyciele, zwykli uczniowie. Wszystko takie...zwykłe. Jedyne co przykuło moją uwagę, to lekcja WF-u. Bardzo lubię grać z koleżankami w piłkę ręczną. Szczególnie, gdy wyniki są takie jak dziś: 9:0.
Ten zwykły, najzwyklejszy poniedziałek dobiega końca. Trzeba się szykować na zwykły, najzwyklejszy wtorek...albo i nie. :)

                                                                                                   Marta kl.I a

niedziela, 15 listopada 2015

Lubię poniedziałki.

Opiszę poniedziałek. Swój dzień zaczynam od modlitwy. Codziennie rano powierzam Bogu to co się wydarzy w tym dniu. Później idę jeść śniadanie, szykuję się i wyjeżdżam do szkoły o 7: 45. Pierwszą moją lekcją jest matematyka, którą bardzo lubię, ponieważ uwielbiam wszystko co jest związane z liczeniem. Kolejną lekcją są zajęcia artystyczne, a potem angielski. Później mam informatykę, na której często z dziewczynami ćwiczymy układ taneczny. Kolejnymi lekcjami są technika oraz religia. Na każdej przerwie staram się powtórzyć tematy na zbliżającą się lekcję oraz spędzam czas z przyjaciółmi. W poniedziałek wcześniej kończę lekcje i cieszę się, bo mam więcej wolnego czasu dla siebie.
                                                                                                Weronika kl.II c
                                                                                       

,,Nareszcie mogliśmy cieszyć się z nadchodzącego weekendu.''

Dzisiejszy dzień minął mi bardzo szybko. Na pierwszej lekcji mieliśmy angielski na którym był sprawdzian(nie poszedł mi za dobrze). Drugą lekcją była GDDW, ćwiczyliśmy na niej nasz układ taneczny. Trzecią lekcje rozpoczął sprawdzian z gimnastyki-dostałam czwóreczkę. Na WOSI-e robiliśmy ćwiczenia oraz pan opowiadał nam o naszym państwie. Język polski to ostatnia moja godzina w tym dniu. Opracowywaliśmy ,,Dziady". Gdy zadzwonił dzwonek wyszliśmy z klasy. Nareszcie mogliśmy cieszyć się z nadchodzącego weekendu.
                                                                                              Gabrysia kl.II c

Mój najlepszy dzień w szkole!

Moim najlepszym dniem w szkole okazał się pewien czwartek. Otóż miałem kartkówkę z biologii i geografii i sprawdzian z chemii. Myślałem ze tego nie przeżyje. Na cale szczęście po oddaniu przez nauczycieli prac byłem z siebie zadowolony. :)
                                                                                                                                      Eryk kl.III

środa, 11 listopada 2015

Pożar!

Dzisiaj w szkole był pożar. Został włączony alarm. Niestety każdy myślał, że to kolejna próba, jednak wychodząc z klasy na widok ognia spanikowaliśmy. Po chwili uspokoiła nas nasza pani od religii i wyszliśmy ze szkoły tak jak nas uczono. Z wszystkich tych emocji zgubiła się koleżanka. Zaczęłam płakać, po pewnym czasie z budynku wyszedł strażak z dziewczyną. Dobrze, że był to tylko sen.. Naprawdę zaś dzisiaj przyszedł na lekcje nasz kolega, który od dawna nie był w szkole. Wszyscy się cieszyliśmy i bardzo serdecznie go przyjęliśmy. Cała ta sytuacja wywołała na twarzy wychowawczyni uśmiech.
                                                                                               Weronika,kl.I a

Wielki dzień Wtorkowy!

Dzień był bardzo interesujący. Rano o godzinie 7.30 rodzice zawieźli mnie do szkoły. Oczywiście spóźniłam się, bo były korki (ale to nic). Szybko się przebrałam i pobiegłam do klasy. Wszyscy byli zdziwieni. Usiadłam w ławce i widzę, że koleżanki oddają kartkówki z anglika. Z tego pośpiechu nie miałam czasu na zmartwienia. Widzę, że koleżanka niesie dla mnie kartkę serce wali mi jak szalone patrzę a ty piąteczka i dzwonek na przerwę. Na przerwie oczywiście dziewczyny pytały się mnie, dlaczego się spóźniłam. Potem była matematyka, polski i ulubiona historia. Ostatnie 3 lekcję minęły bardzo szybko. Skończyłam lekcję o 14.35 i pobiegłam do muzycznej , aby zagrać na fortepianie.
                                                                                                     Sara.B kl.IIb

sobota, 7 listopada 2015

Mysz!

Na pierwszej lekcji religii zdarzyła się śmieszna, a zarazem niepokojąca sytuacja. Pani próbowała nas uspokoić swoim dzwonkiem, a tu nagle zza regału wychodzi mała niewinna myszka. Nauczycielka poradziła nam abyśmy zachowali zimną krew i przeczekali, aż myszka wyjdzie z pracowni. Na szczęście cała klasa nie wpadła w panikę i potraktowała to, jako zabawny incydent. Tę lekcję na pewno zapamiętam na długo.
                                                                                                  Małgosia kl.Id

Dzień pełen wrażeń!

Dzisiejszy dzień miną mi bardzo szybko. Na pierwszej lekcji miałam WOS (dostałam piąteczkę!). Drugą moją lekcją był polski (nudziłam się, ale dużo wyniosłam z tej lekcji).Na przerwie rozmawiałam z moją koleżanką z 2c Natalią (nie wiem dlaczego, ale była smutna). Potem geografia, błyskawicznie minęła. Później w-f (było super, niezapomniana lekcja). Następnie udałam się z klasą do 4 gdzie czekała na nas historia. W końcu ostatnia lekcja chemia i do domu! Sami oceńcie czy był fajny, ale dla mnie każdy dzień w szkole jest wyjątkowy!   
                                                                                                             Kamila kl.2a

Jeden z moich dni w szkole.

Była środa.Lekcje rozpoczęliśmy od lekcji języka polskiego,która jak nigdy szybko minęła.Następnie był w-f, graliśmy w piłkę ręczną, mało kto miał chęci grać.Później matematyka i nudne obliczenia.Na niemieckim kartkówka,myślę,że poszła mi ona dobrze.Przedostatnia lekcja  geografia i trudny sprawdzian.Na koniec EDB i również kartkówka,nie poszła mi za dobrze. Tak zleciał mi jeden z dni w szkole.                                                                                                                                    Dominika kl.3c

piątek, 6 listopada 2015

Poniedziałki są okropne!

Każdy poniedziałek jest okropny. Do szkoły przychodzę zaspana i nawet nie wiem co się dzieje. Całe szczęście, że dzisiaj żaden nauczyciel nas pytał, więc nie trzeba było się stresować. O dziwo lekcje minęły szybko. Odliczałam minuty do obiadu ponieważ były pierogi ruskie (moje ulubione). 
                                                                                           Martyna kl. 3d

Zapomniałem o zmianie czasu!

Dzień, jak co dzień wstałem z łóżka patrzę, a tam już godzina 9. Przestraszyłem się szybko wziąłem plecak i pojechałem do szkoły. Jak już dojechałem zauważyłem, że wszyscy dopiero przychodzą do szkoły spytałem się kolegi dlaczego wszyscy mają na 9. Odpowiedział bo zmienił się czas o godzinę do tyłu na czas zimowy. Ja głupi zapomniałem.Pierwsze 4 lekcje minęły normalnie ale na matematyce dostałem 5 z odpowiedzi. Na religii pani poprosiła mnie do tablicy. Myślałem, że będę odpowiadać z ostatnich tematów. A tymczasem pani zadała mi pytanie: co dostałem z ostatniej kartkówki. Odpowiedziałem że nie wiem. Wtedy usłyszałem, że dostałem 5+. Ulżyło mi, gdyż Pani tylko chciała powiedzieć co dostałem, a nie wołała mnie do odpowiedzi. Dalszy dzień minął miło i przyjemnie.
                                                                                           Adrian kl.3a