Wstałam o godzinie 7.00. Ubrałam się, zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Lekcje zaczynały się dzisiaj o godzinie 8.00. Klasa II a, do której chodzę miała dzisiaj 6 godzin.
Po przebraniu się w szatni poszłam pod klasę nr 19. Jest to pracownia religii. Na katechezie robiliśmy krzyżówkę z hasłem "adwent" i rysunek, na którym mogłam narysować swoje postanowienie adwentowe. Moim postanowieniem jest uczestniczenie w roratach.
Następną lekcją był język angielski. Miała być kartkówka, ale została odłożona na następną lekcje, bo dodała nam pani jeszcze kilka słówek.
Po angielskim była matematyka. Skończyliśmy już rozdział z geometrii i zaczęliśmy rachunek algebraiczny.
Następną lekcją był j.polski, którego uczy nasza wychowawczyni. Przyniosła zeszyty z reportażem, który pisaliśmy w domu. Cieszę się, bo dostałam ocenę bardzo dobra (5).
Po jęz. polskim była fizyka. Pół lekcji zeszło na sprawdzaniu zadań z pracy domowej, a druga połowa na pytaniu ze wzorów. Mnie pani nie zapytała, a szkoda, bo wzory umiałam i mogłam dostać dobrą ocenę, a nie pomyślałam żeby się zgłosić.
Ostatnią lekcją była historia, a na niej sprawdzian z dwóch rozdziałów:
• Polska i świat w XII - XIV wieku
• Społeczeństwo średniowiecza.
Sprawdzian okazał się bardzo trudny. Pytania nie były jednoznaczne. Bardzo się zdziwiłam, bo naprawdę materiał z tych dwóch tematów wykułam. Uważam, że bardzo dobrze się do niego przygotowałam, ale teraz nie jestem zbytnio zadowolona. Zawsze wydaje mi się, że sprawdziany odbiegają od tego, co powtarzamy na lekcji. Mam mieszane uczucia po tym sprawdzianie, ale zobaczymy, co będzie i na jaką ocenę napisałam. Po ukończeniu 6 lekcji zeszłam do szatni, ubrałam się i wróciłam z przyjaciółką do domu.
Oprócz lekcji nic w szkole, ani na naszych lekcjach ważnego się nie wydarzyło. Dzień minął spokojnie niestety już trzeba myśleć o dniu jutrzejszym i brać się za naukę.
Samanta kl.II a
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz