Na pierwszej lekcji religii zdarzyła się śmieszna, a zarazem niepokojąca sytuacja. Pani próbowała nas uspokoić swoim dzwonkiem, a tu nagle zza regału wychodzi mała niewinna myszka. Nauczycielka poradziła nam abyśmy zachowali zimną krew i przeczekali, aż myszka wyjdzie z pracowni. Na szczęście cała klasa nie wpadła w panikę i potraktowała to, jako zabawny incydent. Tę lekcję na pewno zapamiętam na długo.
Małgosia kl.Id
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz