niedziela, 9 października 2016

Muszę się przyznać, że przed przyjściem do gimnazjum strasznie się bałam jakiegoś odrzucenia od nowych ludzi, uczniów, zwłaszcza, iż do klasy nie trafiłam prawie z nikim mi znajomym. W sumie, w tamtej klasie nie było ludzi, z którymi mogłabym porozmawiać o moich zainteresowaniach, a przede wszystkim nie mogłam tam czuć się sobą. Po tygodniu Pani wicedyrektor oznajmiła mi, że mogę się przenieść, pamiętam, że w środku lekcji szukałam moich bliskich koleżanek, które znajdowały się w tamtej klasie. Jakie było moje zaskoczenie kiedy od razu złapałam dobry kontakt z dziewczynami. W podstawówce moja klasa była podzielona, a zwłaszcza jej damska część. Teraz jest inaczej. Tak samo w szóstej klasie nie miałam dużo nauki, a jakoś ciągnęłam na dobrych ocenach, ale w gimnazjum wiedziałam, że już tak nie będzie. Przedmioty, których najbardziej się obawiałam, okazały się dla mnie dosyć zrozumiałe, nawet z matematyki tych tematów nigdy nie mogłam pojąć, a teraz wszystko mam w jednym, małym palcu. Nauczyciele i uczniowie są mili, przyjaźni. Chyba jedyne co mnie trochę przytłoczyło to nauka o papierze, ale wszystko przyda się w życiu. Choć teraz z utęsknieniem patrzę na budynek podstawówki, wiem, że to gimnazjum będzie okresem, który będę wspominać bardzo dobrze. 
                                                                                    Karolina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz