"Mój wymarzony dzień w szkole"
Praca na temat wymarzonego dnia w szkole nie należy do najłatwiejszych.Uważam tak,ponieważ dzień ten musi rozgrywać się w szkole a do tego być wspaniały.Większość za pewne podziela moje zdanie, jednak skupmy się na tej optymistycznej stronie.
Każdy inaczej wyobraża sobie ten dzień,a jak ja go sobie wymarzyłam?
Dla mnie każdy dzień jest inny,pełen przygód i nowych spostrzeżeń.W tym niezwykłym dniu chciałabym nie musieć odrabiać lekcji zadanych w szkole,czyli dzień bez pracy domowej.Niekoniecznie,dlatego,że pewna choroba zwana lenistwem na pewno by to wykorzystała,lecz dlatego,że miałabym więcej czasu, którego nagminnie mi brakuje. Tego dnia na każdej przerwie w szkole słyszalna byłaby muzyka,której ogromnie brakuje.Na każdej lekcji korzystalibyśmy z pomocy naukowych,oglądali jakiś film lub prezentację,robili wiele doświadczeń,wychodzilibyśmy w teren,wykonywali projekty w grupach.Mówiąc,krótko lekcje byłby ciekawsze i przyjemniejsze.Naturalnie zajęcie rozpoczynałyby się około godziny 10:00,tak by wszyscy uczniowie przyszli wypoczęci, a ich mózgi byłyby gotowe do pracy.Aby dzień był idealny, należy wspomnieć o tym,że każdy uczeń zwolniony byłby z odpowiedzi ustnej,sprawdzianu,kartkówki,czy też innej formy sprawdzenia poziomu wiedzy na ocenę.Nikt nie byłby zestresowany,i z pewnością wzrósłby poziom frekwencji.
Tak właśnie pokrótce wyobrażam sobie mój wymarzony dzień w szkole.
Anastazja klasa 1a
Mój wymarzony dzień w szkole zaczyna się o godzinie 10:00 Pierwsza lekcja to mój ulubiony przedmiot geografia. W trakcie jej trwania pani nauczycielka nie zwraca na nic uwagi, robi luźną lekcje. Po zakończeniu lekcji geografii przepadają nam dwie lekcje, matematyka i fizyka. W trakcie ich trwania idziemy z naszym wychowawcą do kina na długo wyczekiwany film pt. "Bóg nie umarł 2" Po zakończonym seansie wróciliśmy do szkoły gdzie pani dyrektor poinformowała nas o konkursie na najlepszą pracę plastyczną. Oczywiście wygraliśmy go i otrzymaliśmy dyplomy oraz puchary. I tak dzień w wymarzonej szkole kończy się dobrą oceną z plastyki.
Moim wymarzonym dniem w szkole byłby dzień, w którym żaden z nauczycieli by nie pytał . Zamiast lekcji przeprowadzać doświadczenia i eksperymenty.Chciałabym , aby cała klasa była skupiona i nie przeszkadzała nauczycielom. Aby do szkoły przyjechał jakiś znany aktor i poprowadził lekcje. A na koniec dnia cała klasa poszła na pizze. To byłby najlepszy dzień. Bardzo bym chciała, aby zdarzył się taki dzień !!!
Mój wymarzony dzień w szkole to był by taki jak by Ojciec Daniel przyjechał do naszej szkoły. Jest to ksiądz który organizuje spotkania modlitewne w Częstochowie . Prowadzi pustelnię pw. Zesłania Ducha Świętego w Częstochowej . Podzielił by się z nami swoimi relacjami z Jezusem. Odpowiedziałby na nasze pytania. A na koniec by nas pobłogosławił. Każdemu uczniowi na pewno by się spodobało i pogłębiłby swą wiarę w Jezusa.
Mój wymarzony dzień w szkole. Zajęcia zaczynały by się o godzinie 9. Pierwsza lekcja biologia. Robimy sekcje zwłok żaby.Druga lekcja chemia. Wszyscy robią doświadczenia jakie chcą.Trzecia lekcja to informatyka. Robimy co chcemy.Piąta i szósta to lekcje wf na hali. To jest mój wymarzony dzień w szkole.
Moim wymarzonym dniem w szkole byłby dzień, w którym do szkoły mielibyśmy na godzinę 10. Następnie odbyły by się dwie godziny WFu na świeżym powietrzu. O 12 na obiad była by pizza, po obiedzie 2 luźne lekcje, dowolnego przedmiotu. Takie zajęcia zdecydowanie podobały by się wszystkim uczniom.
Wiadomo, że w szkole spędzamy połowę dnia i sporą cześć naszego życia, każdy dzień, to dzień pełen stresów: kartkówki, sprawdziany, trudne lekcje.
Dzień jak każdy inny. Obudziłam się o godzinie 6:30. Dużo czasu zajęło mi szukanie ubrań ale z racji tego, że to był zwykły dzień to tak też się ubrałam. Zrobiłam sobie moje ulubione śniadanie, które zajęło mi dużo czasu, więc postanowiłam że pojadę do szkoły rowerem. Pogoda była taka piękna, że pomyślałam, że nic ani nikt mi nie zepsuje tego dnia. Oczywiście z racji, że wyjechałam dość późno z domu to się spóźniłam na lekcje. Byłam zła bo nie chciałam dostać spóźnienia. Na moje szczęście okazało się, że pierwszej lekcji nie ma, bo pani od WDŻ zaspała i będzie dopiero na drugą lekcję. Drugą lekcją był j.angielski. Okazało się, że będzie pani pytać czego nikt nie wiedział i każdy się bał, bo nikt nic nie umiał i nie chciał dostać jedynki ale pani miała dzisiaj taki dobry humor, że postanowiła, że nas dzisiaj nie zapyta i nie będziemy sprawdzać dzisiejszej pracy domowej co ucieszyło większość uczniów, której tej pracy nie miała, bo za brak pani zawsze też wstawia jedynki. Trzecią lekcją był polski, gdzie mieliśmy sprawdzian. Pomimo naszych prób przekonywania pani postanowiła, że sprawdzian się odbędzie ale specjalnie dla nas dała nam pani najłatwiejszy sprawdzian z tego rozdziału, ponieważ po naszych minach wiedziała, że za bardzo się nikt nie nauczył. Okazało się, że każdemu poszło dobrze i spodziewają się piątki. Ostatnimi dwoma lekcjami był W-F. Z racji tego, że była taka piękna pogoda chcieliśmy namówić panią na pójście na lody, a pani, że też tak samo jak my miała ochotę pospacerować i zjeść loda zgodziła się. To był najbardziej luźny i wymarzony dzień w szkole ze względu na ilość lekcji i sposób jak te lekcje były prowadzone. Chciałabym powtórzyć ten dzień jeszcze raz tylko oczywiście już bez sprawdzianu.
Moim wymarzonym dniem w szkole, byłby dzień gdzie lekcje zaczynalibyśmy o 10.00 najwcześniej, a zamiast rozwiązywania zadań lub pisania sprawdzianów, na lekcjach prowadzone byłyby różne warsztaty, np. aktorskie, wokalne, muzyczne, plastyczne, taneczne i warsztaty z wielu innych dziedzin, tak aby każdy mógł wybrać coś dla siebie. Byłby to dzień bez tradycyjnych lekcji, jednak każdy uczeń wyniósłby z tego dnia nowe cenne wiadomości lub umiejętności - w zależności oczywiście z jakiej dziedziny wybrałby warsztaty. Dodatkowo w tym dniu większość nauczycieli miałoby wolne, gdyż te warsztaty prowadziłyby osoby, które przyjechałyby do naszej szkoły właśnie po to, aby w tym dniu przekazać nam swoją wiedzę, np. aktorzy, malarze i tak dalej - nauczyciele byliby zupełnie zbędni.
Tak właśnie wyglądałby mój wymarzony dzień!
Moim wymarzonym dniem w szkole byłby taki, w którym każdy uczeń mógłby wybrać zajęcia dodatkowe, na których chciałby być. Te zajęcia rozwijałyby nasze zainteresowania. Następnie każdy z nas wybierałby, z jaką sławną osobą chciałby spędzić kilka godzin. Potem odbywałyby się występy uczniów z naszej szkoły, np. taneczne, wokalne.
Każdy nauczyciel nie pytałby na 2 pierwszych lekcjach i nie byłoby sprawdzianów, kartkówek. Nawet tych zapowiedzianych. Na końcu byłaby głośna dyskoteka, na której wszyscy bawiliby się świetnie. Potem wszyscy rozeszliby się do domów z fajnymi wspomnieniami. Moim zdaniem byłby to ciekawy dzień, z którego każdy byłby zadowolony.
Mój wymarzony dzień w szkole
Tego dnia obudziłam się w bardzo złym humorze. Niechętnie poszłam do szkoły. Jednak gdy do niej weszłam, byłam zaskoczona...
Budynek od środka był przystrojony balonami i innymi dekoracjami. Nauczyciele mieli na sobie ubrania w młodzieżowym stylu, podarte jeansy, koszulki z różnymi napisami. Byli bardzo mili i pogodni. Kiedy odnalazłam swoje przyjaciółki dowiedziałam się, że dzisiaj nie ma lekcji według planu, natomiast są rozmaite gry i rozrywki dla uczniów. Wszyscy zebraliśmy się na hali sportowej gdzie wszystko było przygotowane. Mogliśmy robić co chcieliśmy, grać w gry sportowe, tańczyć, śpiewać, co tylko dusza zapragnie. Na koniec dnia odbył się koncert wspaniałego wokalisty - Zenka Martyniuka. Wszyscy się świetnie bawili. Lepszego dnia w szkole nie mogłam sobie wymarzyć!
Wybranym przeze mnie najlepszym dniem jest środa. Przyszłabym na pierwsza lekcje, która byłby polski, mijałby dość spokojnie , pani odpytywałaby z motywów, ale ja nie musiałabym się martwić, bo po przecież mówiłam go wcześniejszego dnia. Kolejna lekcja byłaby historia, na której by mnie nie było , ponieważ robiłabym gazetkę. Następny w-f, siedzielibyśmy i oglądali mecz piłki nożnej, który odbywa się właśnie w miejscu naszego w-fu. Kolejna to religia podczas, której Pani włączyłaby film , który byłby bardzo ciekawy i o dziwo wszyscy nawet ja nic by nie mówili.Później miałabym wos , na którym znowu oglądalibyśmy film.Po obiedzie odbywałby się niemiecki, ale Pani Dyrektor oznajmiłaby, że jest apel. Ostatnia lekcja angielski, ale okazałoby się, ze nie ma tego dnia pani. Czyli kończylibyśmy godzinę wcześniej. Super. To był mój wymarzony dzień w życiu szkolnym.
Mój wymarzony dzień w szkole zaczynałby się o godz. 8:55, a kończył o 12:30. W tym dniu byłyby tylko 3 lekcje oddzielone 25 minutowymi przerwami. Na lekcjach oglądalibyśmy fajne filmy czy też spędzilibyśmy ten czas na sportowo grając w piłkę. Oczywiście w tym dniu nauczyciele nie robiliby żadnych sprawdzianów, kartkówek i nie odpytywaliby z ostatniej lekcji. A pod koniec każdy by dostał słodki upominek.
Bardzo chciałbym aby ten dzień był wyjątkowy jedyny i niepowtarzalny.Aby lekcje odbywały się na zasadzie gier planszowych w których uczniowie przechodzą kolejne etapy wiedzy(gry) i każda kolejna lekcja to kolejny jej poziom. Przerwy to rodzaj ,,bonusa" za dobrze wykonane zadanie. Brak pracy domowej bo ,,dom"to azyl do którego można zaglądać tylko rodzicom. Stopnie to kolejne tajniki (poziomy) gry. Im lepiej rozumiesz tym jesteś wyżej w kolejnych etapach-promocja do następnej klasy to ukończony w stopniu przynajmniej podstawowym. Zajęcie jak najlepszej lokaty gwarantuje ,,sukces". Nauczyciele ,,przewodnicy" to rodzaj ,,testerów" bez dziennika i kartkówek lecz z ,,tablica" wyników i podpowiedziami jak i gdzie , dlaczego -naprowadzających graczy (uczniów) w ramach zasad gry. Każdy taki dzień kończyłby się: -zakończonym etapem ,,planszówki". Taki rodzaj ,,gry" w szkole myślę że spodobałby się również moim kolegom i koleżankom. (biwti)
Moim wymarzonym dniem w szkole byłby taki dzień, w którym do szkoły mielibyśmy na 9:30. Chciałabym aby ten dzień został zrealizowany na sportowo i militarnie. Wf byłby prowadzony przez znanych sportowców. Kolejne inne przedmioty prowadzone by były przez osoby, które mają wysokie stopnie naukowe z poszczególnych dziedzin nauki. Jeżeli chodzi o przerwy to dobrze by było, gdyby jedna trwała minimum 15 minimum. Jeszcze jedną dość ciekawą rzeczą byłyby zajęcia po szkole. Prowadzone oczywiście według różnych zainteresowań, hobby przez osoby, które dobrze się na tym znają.
Moim wymarzonym dniem w szkole na pewno byłby piątek. W tym dniu nie mielibyśmy lekcji. Na pierwszej lekcji mielibyśmy wf. Na kolejnych lekcjach razem z naszym wychowawcą mieliśmy isc na spacer. Dzień zakończył się koncertem znanego zespołu disco polo. Wszystkie nasze lekcje zakończyły się o 14.35. Takie lekcje mogłyby być co tydzień. Każdemu uczniowi na pewno by się spodobało.
Rano wstałam o 6:30 jak to bywało codziennie. Ubrałam się i zjadłam śniadanie. O 7:30 wyjechałam do szkoły. Była bardzo ładna pogoda. Już na samo wejście do szkoły, czekały mnie same najlepsze wiadomości. Okazało się, że nie będziemy mieli dwóch ostatnich lekcji, czyli języka angielskiego i niemieckiego. Bardzo się ucieszyłam.
Pierwszą lekcją był język polski. Niespodziewanie pani włączyła nam film. Cała klasa była bardzo zadowolona. Druga lekcja to była matematyka, pani miała oddać sprawdziany. Okazało się, że dostałam piątkę, tak jak większość klasy. Dwie ostatnie lekcje były wf-em. Były to dla nas dwie wolne godziny lekcyjne. Wszyscy się cieszyli. Mogliśmy grać w siatkówkę, kosza, robić co chcemy!
Zdecydowanie był to mój wymarzony i najlepszy dzień w szkole.
Kiedy otworzyłam rano oczy pomyślałam, że to będzie ciężki dzień, jednak się myliłam. Był to jeden z moich wymarzonych dni w szkole. Nauczyciele chodzili uśmiechnięci, stawiali same dobre stopnie, nie krzyczeli na lekcjach, to było coś bardzo zaskakującego. Uczniowie nie bili się ani nie kłócili. Każdy czuł się dobrze. Wszyscy ze szkoły wychodzili z uśmiechem na twarzy. Niestety kruche jest szczęście. Był to tylko sen, jak zawsze. Miejmy nadzieję, że się kiedyś spełni.
Taki dzień zaczynałby się o godzinie 12, żeby wszyscy mieli czas na przyszykowanie się, jak i wyspanie. Lekcje trwałyby po 30 minut i każdy mógłby pójść na takie zajęcia, jakie by chciał i tak do godziny 15. Natomiast ostatnią lekcją by była lekcja podsumowująca.
Poszedłem do szkoły z myślą, że czeka mnie kolejny nudny dzień. Jednak gdy znalazłem się na parkingu, zobaczyłem autobus z naklejkami TVP. Okazało się, że to ekipa z programu ,,Twoja twarz brzmi znajomo". Przez cały dzień mogliśmy przechodzić nieziemskie metamorfozy. Ja chciałem być Zenonem Martyniukiem. Po zmianie nie poznałem się w lustrze. To był zdecydowanie najlepszy dzień w szkole.
Moim wymarzonym dniem w szkole jest dzień bez stresu. Wszyscy idą do szkoły z uśmiechem. Lekcje w takim dniu mają formę doświadczeń. Na chemii uczniowie przeprowadzają różne reakcje oparte na doświadczeniach. Fizyka odbywa się w budynku podobnym do Młyna wiedzy, który zwiedzałem ostatnio w Toruniu. Każde zjawisko fizyczne jest wyjaśnione na przykładzie urządzenia w którym znalazło zastosowanie. Lekcja wychowania fizycznego odbywa się w terenie. W szkole znajdują się: lodziarnia, kawiarnia z pysznymi ciasteczkami i pizzeria. Za każdą piątkę uczeń dostaje kupon, który może zrealizować na terenie szkoły w dowolnym czasie. Stołówkę zastępuję McDonalds Książki i zeszyty zastępuje mini laptop w którym zapisywane są notatki z każdej lekcji. Informacje z poszczególnych lekcji są zapisywane w innym folderze za pomocą elektronicznego długopisu, który notuje każdą informację przekazaną przez nauczyciela. Oceny ze sprawdzianów są anonimowe i przekazywane elektronicznie do wiadomości ucznia. Nikt nie dźwiga plecaków ze szkoły i nie martwi się zagubionymi notatkami.
Mateusz z klasy 1b
Mój wymarzony dzień w szkole to dzień bez klasówek, sprawdzianów i kartkówek. Dzień, który zaczynałby się od trzeciej lekcji i trwał jedynie 2 godziny. W tym czasie uczniowie mogliby wybrać dowolny przedmiot, na który chcieli by pójść. Ja wybrałabym j.polski lub w-f. Dobrze by było, też żeby po tych lekcjach każdy z uczniów zjadł dobry obiad z deserem. Chciałabym również, aby nauczyciele podczas lekcji pozwolili nam używać telefonów komórkowych. Tak w dużym skrócie powinien wyglądać mój wymarzony dzień w szkole, niemniej jednak myślę, że wprowadzenie takich dni skutkowało by tym, że niczego byśmy się nie nauczyli.
Mój wymarzony dzień w szkole.
Dzień od rana zapowiadał się wspaniale, od rano same super wiadomości.
Mama oznajmiła mi że po szkole pojedziemy na zakupy bo w piątek wyjeżdżamy na 5 dni w góry. Bardzo się ucieszyłam.
Były to Walentynki na samym wejściu do szkoły dostałam kwiatka od chłopaka, który mi się podobał.
Na każdej lekcji nauczyciele mnie pytali i same 4 i 5 zgarnęłam.
Oby takich dni było jak najwięcej.
Zacznę od tego, że mój wymarzony dzień w szkole byłby pełen wrażeń. Na pewno nie odbywałyby się normalne lekcje. Cały dzień gralibyśmy w różne gry, czy też w piłkę. Lekcje zaczynałyby się o godz.9:00, a kończyły o 12:00. Uczniowie przychodziliby, zarówno jak i wychodziliby ze szkoły z uśmiechem na twarzy. Nie odbyłaby się żadna kartkówka, nikt nie zostałby przepytany. Na koniec dnia każdy nauczyciel wstawiałby uczniom szóstki- na zachętę
Wstałem o 7 jak bywało to codziennie. Dzień od rana zapowiadał się wspaniale, od rano same super wiadomości. Mama powiedziała mi ,że po szkole pojedziemy do mojego brata ciotecznego. Zjadłem śniadanie, wziąłem prysznic i poszedłem do szkoły. Dzień zapowiadał się naprawdę świetnie. Już na pierwszej lekcji dostałem 5 ze sprawdzianu z matematyki. Na następnej lekcji była fizyka. Zostałem zapytany i dostałem kolejną piątkę. Nie mogło być lepiej… Jednak myliłem się… Po fizyce byłą muzyka. Spodziewałem się kartkówki z nut. Nic podobnego, To była najlepsza lekcja muzyki od początku roku! Pan zorganizował międzyklasowy konkurs na najlepszą piosenkę. Następnie rozpoczęły się przesłuchania. Z każdej klasy mogła startować tylko 1 osoba. Klasa zdecydowała, że ja będę reprezentował naszą klasę. Jestem miłośnikiem disco polo, dlatego wybrałem piosenkę ,, Przez Twe Oczy Zielone”. Każda klasa przed nami wypadła bardzo dobrze. Przyszedł kolej abym i ja zaśpiewał. Wziąłem głęboki oddech i wyszedłem na scenę. No i zacząłem udawać Zenka Martyniuka. Cała sala bawiła się razem ze mną. No i oczywiście WYGRALIŚMY!!! Później został już tylko język polski. Pani pytała wiersza. Cała klasa dostawała same piątki i szóstki! Następnie były już tylko 2 w-f i graliśmy w piłkę nożną. Wróciłem do domu zmęczony a za razem szczęśliwy. Zjadłem obiad z rodzicami i pojechaliśmy do brata.
Mój wymarzony dzień w szkole to taki dzień ,kiedy dostaję dobre oceny.Fajnie by było gdyby lekcje były krótsze ,a przerwy byłyby dłuższe.Nauczycieli by nie pytali ,a jeśli nawet to stawiali tylko dobre oceny.Do szkoły byłoby na 9 i kończylibyśmy o 13.Dużo byłoby gier i zabaw ,pełny dostęp do internetu.Na obiad byłyby same słodycze ,lody i owoce. Super by było gdyby było więcej luzu i mniej stresu .Nauki, żeby było mniej . Do szkoły żeby chodziło się 3-4 dni w tygodniu.
Mój wymarzony dzień w szkole zaczynałby się dopiero od godziny 9 rano. Po wygramoleniu się z łóżka i dotarciu do szkoły chciałabym aktywnie zacząć pełen wrażeń dzień. Następnie dwa polskie z przemiłą nauczycielką . Marzą mi się także tylko 4 godziny lekcyjne ,obowiązkowo oddzielone 20 minutowymi przerwami. Można by było wtedy spokojnie zjeść drugie śniadanie ,czy poplotkować z przyjaciółmi. Dodatkowo luźna lekcja muzyki na koniec.
Mój wymarzony dzień rozpoczyna się od pysznego śniadania w domu. Zawsze chciałam żeby w takim dniu były moje ulubione lekcje. Czyli dzień w szkole rozpoczynałby się fizyką, później geografią. chemią, religią, matematyką i wf-em.Fajnie by było, jakbym skończyła lekcje o 13 35, bo prawie zawsze kończę godzinę później. W trakcie lekcji chciałabym żeby było inaczej niż zwykle, żeby nauczyciele nie pytali, żeby było więcej luzu na lekcjach. Chciałabym też dostać jakąś dobrą ocenę, jak się uda. Na przerwach bym spędzała czas z przyjaciółmi i oczywiście nie chciałabym się z nikim pokłócić! Więc tak wyglądałby mój wymarzony dzień w szkole. Pozdrawiam
Tego dnia w szkole byłabym tylko ja i moje najlepsze przyjaciółki. Nie byłoby wtedy zajęć w szkole. Razem z koleżankami spędziły byśmy ten dzień wyjątkowo. Na hali grałybyśmy w piłkę nożną. Zwiedziły byśmy dokładnie wszystkie zakamarki. W sali informatycznej posłuchałybyśmy muzyki. W 14 obejrzałybyśmy film. A na koniec na sali gimnastycznej urządziłybyśmy imprezę na którą zaprosiły byśmy znajomych.
Do szkoły musielibyśmy przyjść na 10:45. Pierwszą lekcją była by biologia. Chciałbym żeby lekcja była o człowieku. Jego funkcjonowaniu i działaniu jego układów. Następnie udalibyśmy się na 2 godziny wychowania fizycznego. I lekcja byłaby na hali, gdzie zagralibyśmy w piłkę ręczną a następna mogłaby się odbyć na świeżym powietrzu - orliku grając w siatkówkę. Dzień chętnie zakończyłbym godziną wychowawczą.
Mój wymarzony dzień w szkole wyglądałby tak: Na pewno nie było by takich zwyczajnych lekcji. Zamiast nich mogły by być jakieś zawody lub dyskoteka. Tego dnia klasy z wychowawcami mogli by iść na przykład na lody . W wymarzonym dniu to uczniowie by rządzili . Rządy polegały by na tym że to uczniowie prowadzili by lekcje . Lekcje moglibyśmy wybierać sami , czyli ,że tego dnia moglibyśmy mieć na przykład same wf-y. W taki dniu nauczyciele nie wpisywali by uwag i złych ocen.
Brak sprawdzianów. Brak kartkówek. Brak pytania na ocenę. Pierogi ruskie na obiad. Dobra muzyka na korytarzu. Skrócone lekcje. To wszystko składa się na mój wymarzony dzień w szkole.
Mój wymarzony dzień w szkole to piątek. Są to 3 lekcje: Religia, Godzina wychowawcza i informatyka. Musi być to dzień, w którym nie dostaje jedynki ani dwójki. Po szkole obowiązkowo musi być turniej piłki nożnej lub mecz ligowy na stadionie na głównym boisku tam gdzie grają najstarsi czyli seniorzy. Z całą klasą zaprosiliśmy całą szkołę na mecz i wszyscy z zaciekawieniem oglądali. Ten mecz musi być z najlepszą drużyną w lidze czyli BKS Lublin, jest to najlepsza drużyna, wygrywa wszystkie mecze, ściąga najlepszych zawodników z całego województwa Lubelskiego. Oczywiście fajnie by było gdybyśmy wygrali ten mecz 5:0 i ja bym strzelił 2 bramki i byłbym najlepszy na boisku. Po meczu z całą drużyną pojechalibyśmy do Warszawy na stadion Narodowy na mecz reprezentacji Polski, która zmierzyłaby się z reprezentacją Hiszpanii. Po meczy wszyscy byśmy poszli do szatni obu drużyn i dostalibyśmy koszulki i autografy od zawodników oraz zdjęcia. A po tym wszystkim wstąpilibyśmy do kina na film 3D i do McDonalda. Tak by wyglądał mój wymarzony dzień w szkole.
Bartek I. kl.I e
Szkoła to miejsce gdzie spędzamy większą część swojego życia. Lubię się uczyć i zdobywać wiedzę. Zdarza się jednak tak, że wszystko czego się nauczę pod wpływem stresu umyka mi gdzieś w otchłań i podczas odpowiedzi pisemnej lub ustnej bardzo się stresuję. Marzy mi się szkoła bez ocen, no może chociaż jeden dzień bez sprawdzianów i odpytywania na ocenę. Mógłbym wówczas bez stresu powiedzieć wszystko co wiem, a może nawet aby zamiast pytania były ustne dialogi z nauczycielami, po prostu luźne rozmowy, które pokazałyby co tak naprawdę Umień. Tak, szkoła bez ocen to jest to co mi się marzy…..
Michał G. kl.III d
Mój wymarzony dzień w szkole zaczynał by się o godzinie 8:55, a kończył o 12:30. Każdy by chodził na te zajęcia, które lubi. W tym dniu można by było rozwijać swoje talenty. Nauczyciele wraz z uczniami prezentowaliby to, o czym rozmawiali na lekcjach. Oczywiście ten dzień powinien być bez ocen. Myślę, że każdemu by się to spodobało.
Mój wymarzony dzień w szkole zacząłby się od godz. 11.00, aby można było się wyspać i spokojnie wyszukiwać do szkoły. Lekcje byłyby dużo luźniejsze. Nie byłoby żadnych kartkówek ani sprawdzianów, a uczniowie nie byłoby pytani. W czasie lekcji dostalibyśmy laptopy lub tablety i dostęp do hasła Wi-Fi szkolnego. A pod koniec dnia byłyby rozdawane paczki ze słodyczami.
Chcąc aby ten dzień w szkole był wymarzony chciałabym aby wszystko było idealnie. Przyjechali by znani aktorzy, nie z Polski ale tacy znani na całym świecie, których naprawdę podziwiam. Rozmowa z nimi, jakieś wyznania, poznanie ich i opowiedzenie jak ta przygoda się zaczęła. A na obiad 2 dania z deserem, potem już tylko pójście do domu bez żadnej pracy domowej i nauki na drugi dzień.
Mój wymarzony dzień w szkole trwałby od godziny 9:00 do 12:30.Pierwsza lekcja były język polskim na którym uczylibyśmy się o twórczości współczesnych poetów połączona z słuchaniem muzyk. Następnie byłoby gddw, gralibyśmy wtedy w różne gry oraz mogli jeść słodycze lub fast foody i pic napoje gazowane. Ostatnie 2 lekcje byłby to wf na którym w słoneczny dzień wyszlibyśmy na orlika i grali w piłkę nożną oraz siatkowe. Podczas mojego wymarzonego dnia dostawalibyśmy same pozytywne oceny oraz nie otrzymywalibyśmy uwag.
Mój wymarzony dzień w szkole zacząłby się nie wcześniej niż o 12. Byłoby 5 lekcji trwających 20 minut i przerwy po pół godziny. Na lekcjach uczniowie decydowaliby co chcą robić. Nie byłoby tego dnia żadnych sprawdzianów ani kartkówek. Na lekcjach można by było jeść, pić i rozmawiać. Nauczyciele nie zadawaliby pracy domowej.
Mój wymarzonym dzień w szkole zaczynał bym o godzinie 9:00 a kończył o 13 :35. Pierwszą lekcją powinna być historia na której uczyli byśmy się o I i II wojnie światowej oraz konfliktach w dzisiejszych czasach, a nie o jakiejś rewolucji francuskiej . Kolejne lekcje to chemia, biologia oraz fizyka na których więcej czasu poświęcali byśmy na różne pokazy oraz doświadczenia, zamiast pisania 7 kartek w zeszycie których nikt nie przeczyta. Dzień w szkole kończył bym dwoma lekcjami w-f na których wojskowi szkoleniowcy uczyli by nas samoobrony i walki wręcz, jak i z użyciem broni różnego rodzaju. Tak właśnie wyobrażam sobie mój wymarzony dzień w szkole.
Moim wymarzonym dniem w szkole byłby taki dzień, w którym każdy uczeń mógłby zajmować się tym co sam lubi. Nauczyciele wraz z rodzicami zorganizowaliby stoiska z różnymi wystawami przedmiotowymi i każdy uczeń mógł by podejść i np. robić doświadczenia, uczyć się robótek ręcznych, gotować i inne. Tego dnia oczywiście nie byłoby lekcji, tylko luźne zajęcia trwające nie dłużej niż pięć godzin.
Moim wymarzonym dniem w szkole byłby dzień, w którym każdy uczeń miałby możliwość spędzenia jednego dnia z samodzielnie dobraną klasy. A wszyscy nauczyciele wzięliby udział w konkursie na znajomość przedmiotu którego uczy. Na koniec dnia wspólnie, uczniowie i nauczyciele zagraliby w siatkówkę.
Pozdrawia Ania z 2b
Moim wymarzonym dniem w szkole byłby dzień, w którym wszyscy nauczyciele stawialiby tylko pozytywne oceny. Przerwy byłyby dłuższe i nauczyciele przygotowaliby dla nas zajęcia sportowe. Każdy zmęczony otrzymałby darmowy napój i poczęstunek w postaci sałatki owocowej, przygotowanej na konkursie kulinarnym. Koniec dnia zakończyłby miły gest ze strony rady pedagogicznej w postaci okolicznościowego złotego medalu dla każdego ucznia.
Pozdrawiam Kamila kl.2a
W sumie w naszej szkole było już wszystko. Jednak ja miałabym skromne a zarazem zaskakujące marzenie. Bardzo bym chciała, aby nauczyciele i uczniowie zamienili się swoimi rolami jakie spełniają w szkole. W ten sposób nauczyciele zostaliby uczniami, a wybrani uczniowie z poszczególnych klas zajęliby się konkretnymi przedmiotami. Na koniec dnia wszyscy podzieliliby się swoimi wrażeniami jakie w tym dniu im towarzyszyło. Wydaje mi się, że taki eksperyment pozwoliłby pomóc poznać nauczycielom emocje jakie przeżywają uczniowie. Uczniom zaś zrozumieć odpowiedzialność jaką ponoszą nauczyciele za ich proces wychowania.
Pozdrawiam Natalia kl.2c
Mój wymarzony dzień to dzień, w którym wszyscy nauczyciele byliby
uśmiechnięci, mili i zainteresowani moją osobą. Po ciężkim poranku
wszyscy uczniowie dostaliby pyszną herbatę z cytryną i miodem oraz
przepyszne ciastko. W czasie lekcji dostalibyśmy tablety i hasło do Wi-Fi
szkolnego. Cały dzień przebiegałby bez niepotrzebnych stresów, zaś na
przerwach moglibyśmy słuchać swojej ulubionej muzyki. Na koniec dnia
drzwi otworzyłaby mi mój ulubiony celebryta.
Mój wymarzony dzień w szkole od rana zapowiadał się wspaniale, ponieważ miałam na 10. Po przyjściu do szkoły, mieliśmy wolną lekcję. Na następnej godzinie dostałam dwie piątki. Były to piątki z geografii. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ zapewniło mi to wyższą ocenę na koniec roku. Od razu napisałam do mamy, która zaproponowała wyjazd na zakupy. Nie mogłam się doczekać końca lekcji, ze względu na późniejsze zakupy. Na szczęście ostatnią lekcją były zajęcia artystyczne. Po końcu zajęć z uśmiechem pobiegłam do domu.
Mój wymarzony dzień w szkole. Chciałabym, aby mój wymarzony dzień był w słoneczną pogodę na dziedzińcu szkoły. Chciałabym go spędzić w gronie ciekawych aktorów, którzy razem z nauczycielami zorganizowaliby nam wyśmienicie czas. Później plan zwolnienia wszystkich uczniów na przyszły tydzień z kartkówek i sprawdzianów. Na koniec poczęstunek i wyjście wcześniej do domu.
Chciałabym któregoś dnia przyjść do szkoły najlepiej w piątek i dowiedzieć się że tego dnia są skrócone lekcje. Dowiedzieć się, że nie ma niektórych nauczycieli w szkole i skończyć lekcje np. 2 godz. wcześniej. Dodatkowo fajnie byłoby się dowiedzieć, że sklepik szkolny jest znów otwarty i nie ma konieczności narażać się na ocenę nieodpowiednią z zachowania za wychodzenie do sklepu. Tego dnia mogłyby też zostać przeprowadzone ćwiczenia przeciwpożarowe. Taki dzień byłby idealny.
Wymarzony dzień w szkole:
Dniem przeznaczonym na taki dzień byłby oczywiście piątek. W takim dniu nie byłoby na pewno matematyki, fizyki, czy chemii. Lekcje zaczęły by się od 9:00 rano oczywiście zajęciami na orliku (jeśli dzień byłby słoneczny). Pierwsza lekcja byłaby przeznaczona na grę w koszykówkę. Lekcje oczywiście trwały by 30min natomiast przerwy zwyczajnie 5min. Drugą lekcją byłaby plastyka, która skończyła by się o 10:00. Następnie gddw. O godzinie 10:30-10:50 obiad na którym byłoby spaghetti. Dwie ostatnie lekcje byłyby przeznaczone na mini zawody klasowe w piłkę ręczna i piłkę nożną. Mój wymarzony dzień zakończyły się pójściem do domu o godzinie 13:00.
Mój wymarzony dzień w szkole zaczynałby się o 10;45.Tego dnia
byłoby 3 lekcje.Trwałyby one bardzo krótko max.20 minut.Na pewno nie
byłaby to lekcja matematyki.Mógłby być tylko w-f na którym idziemy na
orlika lub halę ,język angielski albo polski,biologia podczas,której
oglądalibyśmy ciekawe organizmy przez mikroskop albo chemia na której
robilibyśmy ciekawe doświadczenia.Nauczyciele tego dnia nikogo by nie
pytali,nie mogliby stawiać uwag,ani ocen.Sprawdziany, kartkówki,prace
domowe byłyby czymś nieznanym,pisanie również.Zamiast zeszytów
mielibyśmy tablety.Zamiast nudnego prowadzenia lekcji oglądalibyśmy
filmy,a notatki pisali na tablecie.Podczas przerw dostawalibyśmy darmowe
przekąski,a na korytarzach leciałaby muzyka disco-polo.Po zakończeniu
lekcji w szatniach czekałyby na nas znane gwiazdy,które odwoziłyby nas
do domu.Na takie lekcje z chęcią bym chodziła.
21 marca w naszej szkole został zorganizowany Dzień Wiosny. Pierwsze cztery godziny lekcyjne były normalnie. Na 5 lekcji odbył się konkurs taneczny, w którym nasza klasa zajęła trzecie miejsce. Na następnej lekcji były zawody sportowe , w których nie mieliśmy sobie równych a ja zostałem najsilniejszym chłopakiem w całej szkole. Na szóstej godzinie lekcyjnej odbył się konkurs o ekologii. Na ostatniej lekcji odbyło się podsumowanie. To był jeden z najlepszych dni podczas mojego pobytu w gimnazjum. Mam nadzieję, że za rok dyrekcja powtórzy to przedsięwzięcie.
Pozdrawiam Szymon N.
Mój wymarzony dzień w Szkole to Bal Gimnazjalny 2016.Dnia 30.01.2016r. w Gimnazjum Nr 2 w Radzyniu Podlaskim o godz.17.00 rozpoczął się Bal Gimnazjalny. Bal Gimnazjalny rozpoczął się od przemówienia przewodniczącego i przewodniczącej Szkoły.Byli to Jakub Płecha i Martyna Zielnik. Potem rozpoczął się Polonez, muzyka do Poloneza była z filmu Pan Tadeusz w reżyserii Andrzeja Wajdy.Po polonezie odbyło się przemówienie Dyrektora Gimnazjum Nr 2 pani Bożeny Marcinkowskiej.Potem odbyło się przemówienie Burmistrza Miasta Radzynia Podlaskiego Pana Jerzego Rębka. Pan Burmistrz mówił,że po raz pierwszy jest na Balu Gimnazjalnym.Potem odbyło się wręczenie kwiatów.Potem odbyła się Część Artystyczna. W części artystycznej było:Występ Karoliny Oleksińskiej, Filipa Wilczyńskiego, Jakuba Zająca i Aleksandry Gątarczyk.Potem odbył się występ zespołu Wedel, który śpiewał piosenkę: Królowa Nocy. W skład zespołu Wedel wchodził: Artur Adamski,Grzegorz Kot i Michał Szymala. Po części artystycznej wszyscy udali się do swoich sal.Potem wszyscy w swoich salach jedli Catering. W skład Cateringu wchodził: kotlet z piersi kurczaka z ananasem,pire ziemniaczane i surówka. Wszyscy po Cateringu poszli na zabawę na hale Szkoły Podstawowej Nr 2 przez DJ-a. Zabawa trwała do godz.00.00 do dnia 31.01. 2016 r.
A może by tak zorganizować w szkole Dzień Rodziny? Jesteśmy wprawdzie już bardzo dorośli, a przynajmniej za takich się uważamy, ale fajnie byłoby zrobić coś wspólnie z rodzicami.
Część z nas mogłaby wziąć udział w rozgrywkach sportowych dorośli przeciw dzieciom, inni mogliby w tym czasie sprawdzić się w różnych zabawach typu kalambury czy "zgadnij, kogo mam na myśli". Wszyscy razem zajęliby się przygotowaniem wspólnego posiłku. Przy grillu lub ognisku milej spędza się czas niż w szkolnych ławkach. Zwieńczeniem Dnia Rodziny byłby konkurs talentów, gdzie swoje umiejętności zaprezentowałyby duety rodzic-dziecko. Wszyscy dostaliby nagrody i dyplomy.
To byłby fajny dzień w szkole. Póki co na razie tylko w moich marzeniach.
Mój wymarzony dzień w szkole.
Chciałabym aby lekcje zaczynały się od godziny 9:50 i trwały do 13:30. Aby przynajmniej na jednej lekcji nauczyciel włączył nam wybrany film.Żeby lekcje były luźne i przyjemniej i ciekawie mijały. Fajnie by było gdyby przerwa obiadowa trwała 30 minut a na obiad był kurczak oraz żeby dawali na deser czekoladę Chciałabym aby lekcje trwały 35-40 minut. Aby na każdej przerwie można było wychodzić do sklepu.
Mój wymarzony dzień w szkole.
Marzy mi się w szkole sklepik, który jest otwarty przez cały czas, oczywiście z dobrą żywnością, tzn owoce, sałatki, różne przysmaki. Marzą mi się krótsze lekcje, chociażby o te 10 minut krótsze. Jest piątek, wchodzę do szkoły nie zaspana (pierwszy raz) z uśmiechem na twarzy, bo wiem że czeka mnie jedynie 5 lekcji trzydziesto minutowych. Pierwsza lekcja to zajęcia artystyczne, robimy na lekcji plakaty przedstawiające dwa odbicia poglądów ludzi w sytuacji sprzedaży i zabijania zwierząt.
Do szkoły przyszlibyśmy na trzecią lekcję, którą byłyby zajęcia artystyczne. Następną lekcją byłaby chemia, na której zapowiedziany był sprawdzian, ale miło byłoby gdyby pani zapomniała o przyniesieniu kartek i lekcja byłaby wolna. Kolejna lekcja wf podczas której graliśmy w siatkówkę. Następna lekcja to angielski, która byłaby luźniejsza i spędzona na rozmowach w grupach w języku angielskim. Na lekcji religii oglądalibyśmy film i omawiali jego treść. Tak zakończyłby się najlepszy dzień w szkole.
Chciałabym,żeby chociaż raz w szkole było tak jak sobie to wyobrażam.Marzę,aby choć ten jeden dzień wyglądał właśnie tak jak go opiszę.Mianowicie lekcje zaczynałyby się o godzinie 10:30.W tym dniu miałabym 3 lekcje.Każda z nich trwałaby po 10 minut.Mogłabym mieć wtedy prawie każdy przedmiot z wyjątkiem matematyki.Żaden z nauczycieli nie pytałby i nie mielibyśmy nic zadane. Sprawdziany i kartkówki tego dnia byłyby surowo zabronione.A obiady serwowane byłyby dla wszystkich uczniów gimnazjum.Wszystko to zakończyłoby się o 11:00.Byłabym rad,gdyby właśnie taka szkoła istniała na co dzień.Niestety tak nie jest,ale warto wierzyć w marzenia.Może to kiedyś się spełni.
Mój wymarzony dzień w szkole zaczynałby się o godzinie 9:00, żebym mogła się wyspać przy czym nie spóźnić się do szkoły. Na lekcjach przyrodniczych takich jak chemia, biologa, fizyka robilibyśmy liczne doświadczenia i zdobywalibyśmy wiedzę w praktyce. Uważam że to najlepszy sposób uczenia się. Chciałabym aby tego dnia były dwa w-f 'y najlepiej na basenie. Ćwiczenia w wodzie sprawiłyby, że czułabym się zrelaksowana i gotowa do następnych lekcji. Po w-f'ie mógłby być WOS, ponieważ lubię słuchać nauczyciela, jak nam opowiada ciekawostki o sytuacji w Polsce. Kolejną lekcją byłby język angielski, na którym nie rozwiązywalibyśmy banalnych dla mnie zadań w podręczniku, zastępując to rozmową po angielsku - nauka poprzez praktykę, Tego dnia nie byłoby matematyki, niemieckiego i historii, gdyż tych przedmiotów najbardziej nie lubię i najtrudniej mi zdobyć dobrą ocenę z nich. Chciałabym również aby w tym dniu wszyscy wokół mnie mieli dobry humor, bowiem wkrótce by mnie nim zarazili. Myślę, że każdy dzień w szkole powinien być dobrą zabawą i miłym wspomnieniem, aby każdy z uczniów z chęcią do niej chodził.
Jak zawsze rano budzę się i wiem, że czeka mnie mnóstwo wrażeń w szkole. Na pierwszej lekcji nasz nauczyciel od matematyki zabiera nas do Oranżerii. Gdy weszliśmy usłyszeliśmy muzykę. Śpiewał nie kto inny jak zespół "Akcent". Od razu zajęliśmy najlepsze miejsca. Po koncercie weszliśmy za kurtynę po autografy. Następnie szybkim krokiem wróciliśmy do szkoły, gdzie czekała na nas następna niespodzianka. Było to spotkanie z wykładowcą z Dęblina oraz kilku krotnym mistrzem świata w pilotażu akrobatycznym Jerzym Makulą. Opowiedział nam swoją cała historię do sławy. Po spotkaniu wróciłem do domu z wielkim uśmiechem. I tak zakończył się mój najlepszy dzień w szkole.
Mój wymarzony dzień w szkole to taki, w którym wstaje rano i wiem, że nawet się wyspałem. Bardzo się zdziwiłem jadąc do szkoły, bo znalazłem mój zagubiony telefon. W szkole nic nie umiem na fizykę myślę sobie może Pani mnie nie zapyta. Pani powiedziała żebym sie nauczył na następne zajęcia. Byłem bardzo zadowolony następne lekcje były czysta przyjemnością, bo dostawałem z nich same pozytywne oceny. Dzień szybko minął i przyjemnie.